17 lut 2010

Aniołek

Nareszcie:) O tym Aniołku wspominałam wcześniej. To ten, który czekał na swój debiut schnąc po lakierowaniu.
Zachował wzrost. Ale jestem zadowolona.
Tak wiem, mało skromnie, ale nie o wygląd chodzi, a o zadowolenie z faktu, że zachował "figurę" jaką mu nadałam.






Pozdrawiam
Destiny ikt

8 komentarzy:

  1. Aniołek cudnej urody...ale ten pyłek! Hi, hi...bardzo się cieszę,że sobie poradziłaś:)i teraz możesz machac i u siebie na blogu. choc przyznam,że dylemat miałam, bo już nie wiedziałam czy do mnie wpadasz, czy może tylko żeby pyłkiem się pobawić:))))I co ja zrobię, jak teraz już nie zajrzysz?! Włam na bloga i Ci usunę:)))
    buziaki i miłego machania życzę

    OdpowiedzUsuń
  2. zazdroszczę Ci Twoich zdolności plastycznych i pomysłów cudownych!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Aniolek piekny.
    A co do decoupage to sprobuj,naprawde swietna zabawa.Ja jestem samouczkiem i nie wiem do konca czy wszystko dobrze robie ale efekt nawet mnie zadowala.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uroczy ten aniołeczek! A zdradzisz przepis na masę solną? Bo różnie bywa z tymi przepisami, kiedyś próbowałam ale efekty były kiepskie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Elisse... bo klapsa.. Ty wiesz za co:)

    Elamiko, dziękuję Ci bardzo, ale nie wiem czy jest czego pozazdrościc, nadal się uczę.

    Ateno, muszę spróbować koniecznie

    Przepis.. oczywiście: szklanka mąki, szklanka soli, mała łyżeczka kleju do tapet i woda oczywiście w ilości potrzebnej, żeby zrobić odpowiedniej konsystencji masę. Tylko uprzedzam.. nie jestem autorytetem w tej dziedzinie ale jakoś mi to wychodzi. Z pewnością wyjdą Tobie piękne Aniołki:) Czekam na prezentację.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki ;) spróbuję cosik ulepić

    OdpowiedzUsuń
  7. Anioł jest Boski, szczególnie podobają mi się jego włosy, pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń