16 maj 2010

Aniołek komunijny

Na szczęście tego anioła przygotowałam wcześniej. Jak nigdy. Zawsze wszystko na ostatnią chwilę bo zazwyczaj brak czasu. A wczoraj wieczorem wyfrunął. Ufff zdążyłam i to bez zadyszki.

To mój pierwszy Aniołek komunijny i mam nadzieję, że nie będzie ostatni.



Chciałam przy okazji podziękować za miłe komentarze. Dają masę energii do pracy i wywołują uśmiech. Dziękuję.

Pozdrawiam
Destiny ikt

4 komentarze:

  1. Ilonko jaki sliczny ten anoiolek.
    Ja w tamtym roku tez robilam komunijnego z masy solnej,przykleilam go silikonem do ramki od zdjec.
    Pozdrawiam Cie cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny!!!
    Ta świeczka, wianuszek i piękne wstążeczki na deseczce. Śliczności:)
    Buziaczki***

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za odwiedzinki :) bardzo mi miło :)
    A Twój Aniołek, śliczniutki! Oby rzeczywiście nie był pierwszy i ostatni komunijny, bo wyszedł wspaniale :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj,
    Jaka szkoda, że nie trafiłam wczesniej na Twój blog- Aniołek byłby idealnym prezentem na zeszłotygodniowej Komunii.
    Jest śliczny!

    Pozdrawiam:)
    Magda-lenka

    OdpowiedzUsuń